Budzisz się w środku nocy. Harry leży koło ciebie wiercąc się . Pewnie mu się coś śni. Po chwili słyszysz jak coś mówi, a raczej drze się.
-Nie ! Nie! Ona jest moja ! Zostaw ją !
Ręce ma owinięte wokół ciebie i chwyta cię mocno.
-Harry. Obudź się - mówisz mu do ucha i głaszczesz po włosach .
Nie! Stop !Zostaw, zostaw mówię!
-Hazz jeszcze śpi i na dodatek coraz głośniej krzyczy. Ścisnął cię mocniej. Jesteś ciekawa o czym śni , ale sądząc po odgłosach to chyba koszmar.
-Harry. Wstawaj !
- Nigdy nie przestanę jej bronić. Już nigdy!
Za bardzo się darł. Teraz trzeba było go obudzić, szybko, zanim cały dom się obudzi. Ściska cię tak mocno,że brzuch zaczyna cie boleć.Postanawiasz nim potrząsnąć.
-Harry ! Wstawaj masz jakiś koszmar. Obudź się !
-Nieeeeeeeeeeeeeeeee!
Otworzył oczy .Jest cały spocony i oddycha ciężko. Musiał mieć naprawdę zły sen. Zauważa Cię i impulsywnie zaczyna Cię przytulać. Ma nawet łzę w oku!
-Jesteś tu ! Moja, bezpieczna i ze mną! - powiedział dysząc.
-Nie martw się, jesteśmy bezpieczni. Miałeś zły sen.
- Wiozą cię i oni nigdy nie pozwolą nam się spotykać!
-Co ty mówisz?
-Mój sen. Nie jestem pewien, kto to robił , ale oni zabrali Cię . Zabrali cię i potem się obudziłem. Oni nie chcieli cię zostawić w spokoju! Próbowałem nas chronić! Ale nie potrafiłem ! To było straszne.
-Nie martw się. Jestem tutaj. To wszystko się skończyło.
-Wiem i tak jest dobrze.
Właśnie wtedy Anne ( mama Harrego) wpadła do pokoju z kijem baseballowym i mając na sobie purpurowy płaszcz. Trzymała kij wysoko nad głową. Rozgląda się po pokoju przez chwile.
-Coś się Stalo? Myślałam, że słyszałam krzyki.
-Co się dzieje? -spytał dziadek.
- Kto krzyczał ? Byłam przerażona! - powiedziała babcia.
-Niestety miałem koszmar i krzyczałem przez sen.- wyjaśnił Harry
-Dzięki Bogu ,że to tylko sen. - powiedziała Anne .
-No dobrze pora iść spać i staram się myśleć o czymś innym, przyjemnym .- powiedział Harry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz